Prezentując kandydatów w wyborach prezydenckich "Rzeczpospolita" umieściła Marka Jurka obok Janusza Korwina Mike, komentując iż ci politycy poświęcają skuteczność w imię zasad.
Wierność zasadom bywa chwalebna. Ale tylko wówczas, gdy te zasady istotnie są fundamentalne.
Marek Jurek broni życia. Sprawa wydaje się oczywista: nie ma bardziej godnego celu.
Skoro tak, to dlaczego w katolickim społeczeństwie ten polityk ma tak znikome poparcie?
Nawet akceptując najbardziej krytyczne oceny polskiego społeczeństwa trudno zakładać, że jest w nim mniej niż 5% sprawiedliwych! Trudno też znaleźć przyczyny w cechach osobowych kandydata. Stateczny, inteligentny, elokwentny. Jeśli porównany go z konkurencją, to wypada nadzwyczaj korzystnie. A więc co jest nie tak?
Sytuacja przypomina stary dowcip, w którym Amerykanie wysłali agenta do ZSRR. Po wylądowaniu na spadochronie wszedł on do pierwszej napotkanej chałupy. Rosyjski chłop zlustrował go z góry na dół i coś mu się w nim nie podobało. Kufajka, walonki, czapka uszatka – wszystko pasuje. Dał mu szklankę bimbru. Agent wypił duszkiem i nawet nie zakąsił. Chłopu dalej coś nie gra. Drapie się po głowie i powiada: wyglądasz jak Ruski, pijesz jak Ruski, tylko czemu ty jesteś czarny?
Co takiego nie pasuje wyborcom u Marka Jurka?
- Szczegóły
- Kategoria: Publicystyka
- Odsłon: 26160
Jedną z podstawowych wolności jest wolność słowa. Przejawia się ona brakiem cenzury prewencyjnej. Jest to zagwarantowane w konstytucji. A ponadto – stanowi jeden z głównych postulatów liberałów. Warto więc zdawać sobie sprawę z tego, jak ta wolność w ich wydaniu wygląda w praktyce.
Kiedyś bezskutecznie usiłowałem umieścić krytyczny komentarz pod artykułem "W obronie chciwości" Tomasza Wróblewskiego (na blogu "Rzeczpospolitej"). Cenzura okazała się bardzo czujna.
Zirytowany napisałem polemiczny artykuł, który wysłałem do różnych czasopism. A ponieważ w liście był link do tego artykułu – mogłem obserwować, czy go ktokolwiek otworzy. Wynik był do przewidzenia: nikt nie był zainteresowany polemiką z panem Wróblewskim. Poniżej publikuję w całości tekst tej polemiki.
- Szczegóły
- Kategoria: Publicystyka
- Odsłon: 22853
Czytaj więcej: Przyczynek do dyskusji o liberalizmie i wolności
W okresie PRL Polską rządził komunistyczny reżim a teraz mamy liberalną demokrację. Jak wiemy, komuniści to było samo zło. Nie to co teraz. A jednak – jeśli się uważnie przyjrzeć, to pod pewnymi względami mamy o wiele gorzej. Jednym z takich kryteriów, które wykazuje znaczący regres jest odpowiedzialność. Komunistom nie przyszłoby do głowy mówić w trakcie swych rządów: my tylko próbujemy, postulujemy, pokazujemy jak być powinno – a tak naprawdę to ta paskudna "reakcja" rządzi krajem – my nie mamy z tym nic wspólnego. Wręcz przeciwnie. Niezależnie jak kiepsko udawało się im realizować swe zamierzenia – upierali się że to właśnie jest socjalizm. Dzisiaj jest inaczej. Polska jest rządzona przez liberałów i socjalistów, którzy czasem się ze sobą spierają, a czasem współpracują. Jednak jedni i drudzy (jako jedyni) mają znaczący wpływ na to co w Polsce się dzieje. Jeśli jednak napisać że w Polsce rządzą liberałowie z socjalistami, to można być pewnym głosów oburzenia. Zwłaszcza ze strony liberałów. Ależ skąd! To nie ma nic wspólnego z liberalizmem! Liberalizm to Smith, Mises i Janusz Korwin Mike. A w Polsce rządzi na przemian lewica pobożna i lewica bezbożna (jak napisał jeden z czytelników moich komentarzy). Te wyjątkowo bezczelne łgarstwa mają jeden cel: uciec od odpowiedzialności, która w demokracji może utrudnić karierę polityczną. A kariera przecież to rzecz najważniejsza.
Aby pokazać, że powyższa opinia dotycząca rządów liberałów i socjalistów nie jest wyssaną z palca – dokonałem analizy sytuacji w Polsce z uwzględnieniem kryteriów, które zawarłem w poprzednim swoim tekście (dotyczącym klasyfikacji nurtów politycznych).
- Szczegóły
- Kategoria: Publicystyka
- Odsłon: 21940
W powszechnym przekonaniu to redystrybucja dóbr dzieli polityków i stanowi zasadniczy przedmiot sporu. Natomiast funkcjonowanie społeczeństwa, a zwłaszcza gospodarki w ustroju kapitalistycznym jest w znacznym stopniu zdeterminowane.
Nawet gdy pojawiają się głosy krytyczne, dotyczące polskiej gospodarki ("kapitalizm państwowy"), zdają się one dotyczyć jedynie odstępstw od ideału. Ten ideał jest zgodny z doktryną liberalną i nikogo w zasadzie nie dziwi zamienne stosowanie pojęć "liberalizm" i "kapitalizm". Jednym zdaniem: spierać możemy się o to jak dzielić wypracowane dobra, ale gdy trzeba je wypracować – wszyscy stają się liberałami.
Jeśli wiec ktoś, tak jak ja – zaczyna pisać o konieczności poważnego traktowania personalistycznych postulatów, to w najlepszym razie proponuje mu się rolę analogiczną do rybaka, który się nie zastanawia skąd w morzu biorą się ryby.
- Szczegóły
- Kategoria: Publicystyka
- Odsłon: 13711
Objaśniając biblijną przypowieść o pannach głupich i mądrych kaznodzieje skupiają się na wezwaniu do poszukiwania "bożej mądrości". Głupota staje się w ten sposób nieważna. Jawi się jako po prostu brak mądrości, która z kolei jest tylko wyzwaniem (celem).
A przecież poza pannami mądrymi i głupimi mogą być jeszcze takie, które w ogóle nie czekają na oblubieńca. Dlatego podobnie jak skłonni jesteśmy twierdzić iż zło jest czymś więcej niż tylko brakiem dobra (który może być obojętnością), tak i samodzielna egzystencja głupoty powinna być zaakceptowana. Zwłaszcza, że głupota została zauważona i w mocnych słowach potępiona przez Chrystusa.
- Szczegóły
- Kategoria: Publicystyka
- Odsłon: 13385